Siła uderzenia była tak duża, że przód peugeota został niemal kompletnie zniszczony, a z barierki zostały tylko powyginane metalowe elementy.- Usłyszałem potworny huk i zobaczyłem jak ludzie odskakują z przejścia – relacjonuje pan Michał, świadek wypadku.
Pracownicy nadzoru ruchu, którzy pojawili się zaraz po przybyciu policji, pogotowia i straży pożarnej, mówili, że od tragedii dzieliły centymetry. Gdyby samochód wpadł na nadjeżdżający tramwaj, albo na przejście dla pieszych, skutki wypadku byłyby o wiele poważniejsze. Skończyło się na pogiętej blasze. Kierowca peugeota trafił też do szpitala.
- W sprawie będzie wszczęte dochodzenie, które ustali okoliczności tego zdarzenia – mówi Tomasz Oleszczuk ze stołecznej policji. W związku z wypadkiem przez kilka godzin na skrzyżowaniu ul. Jagiellońskiej i al. Solidarności były utrudnienia w ruchu w kierunku Pragi.