Była godz. 23, autobus podmiejski linii L9 jechał ulicą Niepodległości w Wieliszewie. W środku było pięciu pasażerów. Wśród nich - pochodzący z okolicy 33-letni Dariusz K. Pijany. Zaczął krzyczeć do kierowcy, żeby natychmiast się zatrzymał. Prowadzący autobus odmówił i poinformował, że może zatrzymać się tylko w wyznaczonym miejscu. Wtedy wściekły pasażer zaczął się szarpać i bić kierowcę. Mężczyzna stracił panowanie nad kierownicą i huknął autobusem w ogrodzenie domu przy ul. Niepodległości.
- Usłyszałem łomot i wybiegłem z żoną na podwórko. Autobus dosłownie wbił się w moje ogrodzenie. Rozbił bramę i słup energetyczny. Mam ogromne straty, które sięgną 20 tys. zł – wyliczył właściciel posesji Zbigniew Suchenek (68l.).
Rannego w głowę kierowcę ratownicy zabrali do szpitala. - Po opatrzeniu ran został zwolniony do domu, gdzie dochodzi do siebie. Aktualnie jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – wyjaśnia Piotr Pogonowski, dyrektor z PKS Polonus, firmy w której zatrudniony jest kierowca.
Nikomu z pasażerów autobusu nic się nie stało. A sprawca rozboju został zatrzymany. - 33-latek miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Trafił do izby wytrzeźwień. Po wytrzeźwieniu został przesłuchany. Śledztwo prowadzimy w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, za co grozi do 3 lat więzienia – podsumowała Justyna Stopińska z policji w Legionowie.