Podpalił samochód, w którym był człowiek
Takiego zachowania nie da się tak po prostu zrozumieć. 65-latek podpalił samochód, w którym był jego znajomy! - Przed godz. 14 grodziscy policjanci zostali wezwani do pobliskiej miejscowości na interwencję związaną z podpaleniem samochodu. Na miejscu funkcjonariusze potwierdzili dogaszający się pożar elementów kampera - przekazała asp.sztab. Katarzyna Zych z grodziskiej policji. Z informacji, które udało się zebrać funkcjonariuszom, wynikało, że "mężczyzna śpiący w swoim pojeździe na posesji nagle poczuł dym, a następnie zauważył płomienie w okolicy wejścia do samochodu".
O włos od tragedii!
Śpiący w aucie mężczyzna natychmiast zaczął działać. Sam ugasił pożar, ale przy okazji poparzył dłoń. Spaliło się również ubranie, które miał na sobie. Policjanci szybko ustalili sprawcę podpalenia. - Podczas rozmowy z mężczyzną policjanci ustalili, że zgłaszający widział właściciela posesji, który w tym czasie był w okolicy jego samochodu i szybko uciekł do swojego domu. Tego właśnie człowieka pokrzywdzony wskazał jako podejrzanego o dokonanie podpalenia - stwierdziła asp.sztab. Katarzyna Zych.
65-latek był pijany
Policjanci natychmiast udali się do domu podejrzanego. Ten jednak nie chciał ich wpuścić do środka. Funkcjonariusze wdarli się więc tam siłą. Jak się okazało, 65-latek był pijany. - Miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu - wyjaśniła policjantka. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut narażenia znajomego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna odpowie też za uszkodzenie mienia. - Decyzją prokuratora został objęty policyjnym dozorem i zakazem zbliżania się do pokrzywdzonego - powiedziała asp.sztab. Zych