Historia tej psiej babuni po prostu nas zmroziła. Jak napisali wolontariusze, jej cierpienie to „kolejny dowód na to, że człowiek potrafi być bestią – bezmyślną, okrutną i niestety skuteczną”.
Ta kilkunastoletnia suczka w trakcie swojego życia już niejednokrotnie przechodziła przez trudne chwile. To, co przydarzyło jej się ostatnio, wykracza poza skalę obrzydliwości. − Cały grzbiet mikropsiny to jedna wielka, jątrząca się, paprząca i piekielnie bolesna rana oparzeniowa. Jeśli ktoś z Was kiedykolwiek oparzył się wrzącym olejem, wie jaki to ból. Ta suczka została polana rozgrzaną oliwą! − czytamy na stronie zbiórki.
Oblał babunię wrzącą oliwą. Jej historia mrozi krew w żyłach
Jak przekazują dalej wolontariusze, sprawca całego zajścia twierdzi, że do wypadku doszło przypadkiem. − Ale "niechcący" taka ilość wrzącego tłuszczu wylała się na psa, bez żadnej szkody dla człowieka? Nie wierzymy w wersję wypadku. Dlatego będziemy dochodzić sprawiedliwości na drodze prawnej − czytamy dalej.
O pomoc dla psiny poprosiła fundację 19-letnia była partnerka mężczyzny. − Dziewczyna jest w zaawansowanej ciąży. Robiła dla sunieczki co mogła, ale sama jest rozdygotana, a na dniach jej dziecko przyjdzie na świat. Finansowo i logistycznie nie da rady pomóc sunieczce − podają.
Jeżeli chcecie wspomóc leczenie pieska, możecie to zrobić klikając w ten link. Uwaga: mocne zdjęcia.