Oblali Złote Tarasy pomarańczową farbą. Aktywiści mówią, że to dopiero początek. Co im grozi?
To kolejna akcja młodzieżowych działaczy z Ostatniego Pokolenia w centrum Warszawy. W środę (28 sierpnia) w godzinach popołudniowych obryzgali farbą szklaną kopułę i usiedli przy niej. Wokół nich szybko zebrała się grupa gapiów. Kilka minut później patrol policji wylegitymował młodych ludzi. Co im grozi? - Cały czas trwają czynności w sprawie. Mowa o dwóch wykroczeniach: zakłócaniu porządku publicznego oraz zanieczyszczanie miejsca publicznego – przekazał Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji. Za zakłócanie porządku grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub nawet krótkiego aresztu. Za zanieczyszczanie mogą zapłacić grzywnę w wysokości minimum 500 zł.
Aktywiści tłumaczą, że to kolejne rozpaczliwe wołanie o pomoc. - W kolejnym roku szkolnym ludzie muszą domagać się zmiany, ponieważ rząd inaczej nadal będzie lekceważyć nasze podstawowe bezpieczeństwo. Napędzanie kryzysu klimatycznego sprawia, że świat, w którym dorastać będą dzieci, które we wrześniu idą do szkoły, będzie dużo bardziej niebezpieczny niż ten, w którym żyjemy dzisiaj - mówi Aleksandra, która oblała Złote Tarasy.
To nie koniec. Protesty będą prowadzone do czasu, gdy rząd nie spełni postulatów, czyli zaprzestania budowy autostrad i wprowadzenie taniego transportu publicznego. Na początku września znów ma dojść do licznych blokad stołecznych ulic. Po rozpoczęciu roku szkolnego oznacza to chaos na drogach.