Warszawa, Śródmieście. Oblały pomnik warszawskiej Syrenki. Teraz grozi im nawet 8 lat więzienia
Za aktem wandalizmu – oblania pomnika Syrenki, do którego doszło 8 marca bieżącego roku − stały aktywistki z grupy „Ostatnie Pokolenie”, tej samej, której członkinie zakłóciły koncert w Filharmonii Narodowej, a później kilkukrotnie blokowały drogi w stolicy.
− Nasz świat płonie. Jesteśmy Ostatnim Pokoleniem, które może powstrzymać katastrofę klimatyczną". Żądamy skokowego zwiększenia inwestycji w kolej i komunikację zbiorową poprzez przekazanie 100% środków z budowy nowych dróg ekspresowych i autostrad na regionalne i lokalne połączenia kolejowe i autobusowe od 2025 oraz wprowadzenia zintegrowanego biletu regionalnego za 50 zł miesięcznie. Będziemy działać, dopóki nasze postulaty nie zostaną spełnione. To przedstawienie nie może dłużej trwać − czytaliśmy na profilu „Ostatniego Pokolenia” po oblaniu warszawskiej Syrenki farbą.
Przeciwko aktywistkom – Julii P. oraz Mariannie J. wszczęto postępowanie. Kobietom grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. − Dodatkowo będą musiały zapłacić nawiązkę za przywrócenie pomnika do stanu wcześniejszego − tłumaczy "Super Expressowi" prok. Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jak dodaje prokurator, oblanie zabytkowego pomnika spowodowało straty o łącznej wartości ponad 361 tys. zł na szkodę m. st. Warszawy. − Podejrzane usłyszały zarzuty, jednak nie przyznały się do popełnienia zarzucanego im czynu i odmówiły składania wyjaśnień − podsumowuje prok. Piotr Skiba.
Czytaj również: Ostatnie Pokolenie oblało farbą Złote Tarasy w Warszawie. Wielkie zbiegowisko przed galerią