Mieszkaniec Bielan stwierdził, że z jego mieszkaniu zniknęło pudełko, w którym przechowywał nie tylko ważne dokumenty, ale również pieniądze oraz rodzinną biżuterię. Szybko skojarzył to z wizytą znajomego, który niedawno go odwiedził. I kiedy poszedł na policję, powiedział funkcjonariuszom o swoich podejrzeniach.
KOSZMAR emeryta spod Warszawy: Wyrzucony z domu święta spędzi w małej skodzie
Mundurowi zatrzymali 32-letniego mężczyznę w okolicach Dworca Centralnego i przedstawili mu zarzut kradzieży. Ten przyznał się - jak się okazało, biżuterię sprzedał, a uzyskanie pieniądze, podobnie jak gotówkę znalezioną w skradzionym pudełku, wydał. Teraz grozi mu do 5 lat więzienia.