Jak napisał oburzony rzecznik prasowy Wojskowej Akademii Technicznej pijany szaleniec za kierownicą, w pochwyceniu którego musiał pomóc funkcjonariusz ABW, nie jest pracownikiem WAT. Przychodnia w której pracuje Michał K. nie podlega pod Akademię, oświadczył rzecznik WAT:
„Informuję, że Przychodnia Lekarska Wojskowej Akademii Technicznej nie jest jednostką organizacyjną Akademii jest Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej. W związku z powyższym żaden z jej pracowników nie jest pracownikiem Wojskowej Akademii Technicznej”.
Czytaj: Szarża pijaka w Warszawie! Zatrzymali go świadkowie! ZOBACZ ZDJĘCIA