W kwietniu Główny Inspektorat Ruchu Drogowego podpisał umowę na dostawę i montaż kamer, które będą dokonywać odcinkowego pomiaru prędkości na trasie S8. Urządzenia mają zostać zamontowane w dwóch lokalizacjach. W jednym miejscu kamery staną na węźle Konotopa i węźle Bemowo – na wysokości ulicy Lazurowej, a w drugim pomiędzy węzłami Łabiszyńska i Piłsudskiego w Markach. Urządzenia sczytają tablice rejestracyjne na początku i końcu odcinków i obliczą średnią prędkość danego auta. Jeśli będzie większa niż dopuszczalna, wyślą do właściciela auta mandat. Pomiary będą prowadzone w obu kierunkach na głównych nitkach trasy.
Zobacz: Warszawa: Będzie odcinkowy pomiar prędkości na trasie S8?! Urzędnicy są na etapie rozmów
W czwartek rzeczniczka inspektoratu w rozmowie z „Super Expressem” przekazała, że udało się dopełnić wszystkich formalności.
- Mamy nadzieję, że urządzenia zaczną działać jak najszybciej. Wykonawca ma czas na ich instalację do końca października – przekazała Monika Niżniak z GITD. Czy to oznacza, że kamery zaczną pracę od listopada? - Zawsze po instalacji musimy jeszcze przeprowadzić testy i uzyskać wszelkie potrzebne odbiory. Niewykluczone, że trzeba będzie dokonać jakiś poprawek. Nie umiem dokładnie powiedzieć ile to może potrwać. W każdym przypadku jest inaczej – wytłumaczyła rzeczniczka.
Polecany artykuł:
Trasa S8 słynie z ciągłych wypadków i korków. Mówi się, że nie ma dnia bez wypadku na S8. Dlatego o montaż urządzeń, które ograniczą prędkość kierowców starali się miejscy aktywiści.
- Bardzo dobra decyzja. Na S8 niemal każdego dnia dochodzi do wypadków, których skutki są tragiczne, a ich skala jest nieporównywalna z innym miejscem w całej aglomeracji. Mamy nadzieję, że większa kontrola wpłynie na poprawę bezpieczeństwa i ukróci notoryczne przekraczanie dozwolonej prędkości na tej trasie – skomentowała Barbara Jędrzejczyk, przewodnicząca stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
Koszt urządzeń oraz ich montażu na trasie wyniesie blisko 4 mln zł.
Polecany artykuł: