Chłopiec chodził do Domku Przedszkolaka w przy ul. Nowotyskiej 11. 5- latek z gorączką i charakterystyczną wysypką trafił na oddział zakaźny Szpitala Wolskiego w ubiegłym tygodniu. W ciągu kilku dni poczuł się lepiej. Tymczasem w przedszkolu - nadzwyczajne środki ostrożności! Gdy tylko opiekunowie dziecka poinformowali władze placówki, że dziecko ma stwierdzoną odrę, dyrekcja powiadomiła sanepid.
- Przeprowadziliśmy niezbędne działania. I jesteśmy cały czas w kontakcie telefonicznym z panią dyrektor – mówi Joanna Narożniak, rzecznik Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Warszawie.
W przedszkolu przeprowadzona została dezynfekcja. - W weekend odbyło się generalne czyszczenie. Wprowadziliśmy też jednorazowe naczynia przy posiłkach dla dzieci – wylicza dyrektor przedszkola Magdalena Kieszek- Leśnikowska. - Na ten moment nie ma zagrożenia wirusem – uspokaja.
Rodzice innych maluchów zostali powiadomieni o przypadku odry w piątek. Większość z nich jest szczepionych. - Obawy zawsze są, choć moja córka jest szczepiona. Ale bez paniki. Normalnie chodzi do przedszkola - mówi nam Jan Potyka (37 l.) tata Natalki (5 l.).
Wśród wychowanków przedszkola pięcioro dzieci nie ma szczepień. Ale tylko jedno, niepełnosprawne i mniej odporne dla bezpieczeństwa jest w domu.
Od października, kiedy w Pruszkowie wykryto pierwsze przypadki odry, na Mazowszu zachorowały już 93 osoby a w Warszawie – dziewięć.