Filmik z 8 stycznia, jaki klientka Biedronki nagrała w sklepie przy ul. Sokołowskiej trafił już do internetu. Widać na nim jak małe, nieowłosione jeszcze gryzonie ruszają się nieporadnie wśród bakalii. Kobieta wielokrotnie wcześniej zgłaszała różne nieprawidłowości w tym dyskoncie. Informowała o pleśni na owocach i warzywach i przeterminowanych produktach.
- Odpowiedź zawsze była ta sama: „zwrócimy szczególną uwagę i zgłosimy do kierownika sklepu.” I faktycznie była poprawa, ale tylko na krótki czas – mówi klientka. Wczoraj sklep był zamknięty. W środku trwało gorączkowe sprzątanie.
- Wylęgły się szczury? Może powinni kota kupić i zamykać na noc na zapleczu, żeby łapał te gryzonie – ironizował mieszkaniec Pęcic Grzegorz Hichel (73 l.) „Niezwłocznie po otrzymaniu informacji o gryzoniach w tym sklepie, uprzątnęliśmy placówkę, usunęliśmy bakalie z sali sprzedaży oraz wezwaliśmy firmę deratyzacyjną” – poinformowała nas Justyna Rosiak menedżer z Jeronimo Martins Polska.