Gdy przyjeżdżał tramwaj, z ledwością mijały się na nim osoby, które wysiadły z pojazdu i te, które chciały wejść do wagonu. Pewnie byłoby tam tak do dziś, gdyby nie natychmiastowa reakcja Zarządu Transportu Miejskiego.
Urzędnicy postanowili nie narażać dłużej pieszych na niebezpieczeństwo i szybko ruszyli do działania. Teraz można śmiało wsiadać i wysiadać z tramwaju bez obawy, że wpadnie się pod koła pojazdu. Szkoda tylko, że w ZTM zauważono problem dopiero po naszej publikacji.