Polecany artykuł:
Motoryzacyjne skarby w dziupli
To była doskonale zorganizowana akcja policjantów z wydziału do walki z przestępczością samochodową z komendy na Pradze Południe i Komendy Stołecznej Policji oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej. - Policjanci operacyjni wydziału zajmującego się przestępczością samochodową w naszej komendzie pozyskali informacje na temat mężczyzny, który najprawdopodobniej na swojej posesji przyjmuje na przechowanie kradzione pojazdy - przekazała nadkom. Joanna Węgrzyniak z południowopraskiej policji. Funkcjonariusze sprawdzili informacje i postanowili działać. Zaczęli od obserwacji posesji w Radzyminie, gdzie zastali 37-letniego mężczyznę. Po przeszukaniu terenu i pomieszczeń gospodarczych okazało się, że zdobyte informacje potwierdziły się - na posesji była dziupla pełna motoryzacyjnych skarbów.
- Okazało się, że mężczyzna posiada skradzionego na terenie Francji nissana, skuter wodny, który ukradziono w Serocku, kradzione włoskie tablice rejestracyjne, silnik do łodzi motorowej, którego tabliczka znamionowa nosiła najprawdopodobniej ślady jakiejś ingerencji. Dodatkowo policjanci znaleźli liczne elementy wyposażenia pojazdów, co do których istnieje podejrzenie, że mogą pochodzić z czynów zabronionych lub służyć do popełniania przestępstw. Zostaną one poddane szczegółowym badaniom przez biegłych. W trakcie czynności funkcjonariusze odnaleźli i zabezpieczyli również gotówkę w kwocie 90 tysięcy złotych - wyjaśniła policjantka.
Polecany artykuł:
Mężczyzna usłyszał zarzuty
Sprawą zajęli się policjanci z komisariatu w Radzyminie. Przeprowadzone czynności procesowe i zgromadzone materiały dowodowe pozwoliły zatrzymanemu 37-latkowi przedstawić zarzuty paserstwa. - W prokuraturze podjęto decyzję o zastosowaniu wobec podejrzanego dozoru policyjnego trzy razy w tygodniu i poręczenia majątkowego w kwocie 50 tysięcy złotych - przekazała nadkom. Joanna Węgrzyniak.