W piątek policjanci dostali wezwanie do awantury domowej. Ze zgłoszenia wynikało, że 40-latek szarpie swoją żonę i jest agresywny. Kobieta bała się o swoje życie, dlatego uciekła z domu. Na miejscu natychmiast pojawił się partol z Radzymina.
Strzelał w kierunku policjantów
- Zgłaszająca poinformowała, że jej mąż jest nietrzeźwy i poprosiła o pomoc. Mundurowi udali się do budynku. Gdy wchodzili do pomieszczeń mieszkalnych, w ich kierunku padło kilka strzałów z tzw. gumowych kulek. Policjanci wycofali się, po czym ponowie wzajemnie się asekurując weszli do budynku, gdzie w jednym z pokoi zastali klęczącego mężczyznę z rękami za głową i położonym przed nim pistoletem - relacjonował asp. sztab. Tomasz Sitek z Komendy Powiatowej Policji w Wołominie.
40-latek dobrowolnie oddał się w ręce policjantów, został zatrzymany i przewieziony na komisariat. Funkcjonariusze zbadali jego trzeźwość. Okazało się, że miał 2,5 promila alkoholu. We wtorek pisaliśmy też o pijanym kierowcy który spowodował kolizję mając 4 promile.
Znaleźli narkotyki
W ramach czynności, policjanci przeszukali dom w którym doszło do awantury. - W środku znaleźli środki odurzające w postaci 20 gramów klefedronu, z którego można było przegotować 200 porcji narkotyków, oraz różnego rodzaju przedmioty pochodzące z okresu II wojny światowej, w tym łuski pocisków i skorupy granatów - dodał Sitek.
Okazało się, że mężczyzna posiadał wykrywacz metali. Za pomocą tego urządzenia przeczesywał okolice. Przedmioty które znalazł przechowywał w pomieszczeniach gospodarczych w domu.
Grozi mu 10 lat
- Policjanci umieścili 40-latka w policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy poprzez oddanie w ich kierunku strzałów z pistoletu na kule gumowe, oraz posiadania znacznej ilości środków odurzających - podsumował Sitek.
Decyzją sądu w Wołominie 40-latek został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.