Według map ruchu, korek chwilę po godzinie 8 wynosił 10 kilometrów i zaczynał się na wysokości ulicy Bora Komorowskiego na Gocławiu.
Okolo godziny 9 byliśmy na miejscu awarii. Sytuacja wyglądała tragicznie. Był bardzo duży ruch. Kierowcy stali przed zwężeniem, które było tuż za skrzyżowaniem.
Utrudnienia były tak duże, że niektórzy by przejechać kilkaset metrów potrzebowali nawet godziny. - Jest tragedia. Godzinę temu wyjechałam z ulicy Świętego Bonifacego. Tu dosłownie wszystko stoi - mówił nam jeden z kierowców.
Pasażerowie komunikacji miejskiej też odczuli skutki tej awarii. - Cztery przystanki jechałam 1,5 godziny. To jakiś dramat - skarżyła się kobieta, którą spotkaliśmy na przystanku przy Dolinie Służewieckiej.
Atmosfera była bardzo nerwowa. Kierowcy trąbili na siebie i zajeżdżali sobie drogę.
Na miejscu pracowały ekipy. Awaria nie została usunięta. Wodociągowcy wrócą na Dolinę Służewiecką w weekend.
Zobaczcie naszą transmisję na żywo: