Mokotowscy policjanci doskonale wiedzieli, że na poddaszu jednego z domów w Jachrance pod Warszawą prężnie działa ogromna plantacja marihuany. Po krótkiej obserwacji zauważyli nissana qashqai wjeżdżającego na teren posesji. Za jego kierownicą siedział 20-latek, a na miejscu pasażera jego starszy o trzy lata wspólnik. - Obaj mężczyźni szybko opuścili pojazd i zniknęli za drzwiami wejściowymi do środka. Po kilkudziesięciu minutach wyszli na zewnątrz, wsiedli do auta i wyjechali z posesji. Policjanci zatrzymali ich do kontroli. W samochodzie znaleźli kilka gramów marihuany. Następnie wspólnie z mężczyznami wrócili na teren posesji - przekazał podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.
ZOBACZ TEŻ: Mały Henio walczy o każdy dzień. Pilnie potrzebna jest krew. To jedyna szansa na ratunek
Gdy policjanci dotarli na poddasze budynku, ich oczom ukazała się profesjonalnie działająca plantacja konopi indyjskich. Krzewy nielegalnych roślin rosły w doniczkach. Zautomatyzowany system naświetlania, nawadniania i napowietrzania wskazywał, że mężczyźni doskonale znali się na rzeczy. Całość została zdemontowana i zabezpieczona przez mundurowych. - Rośliny oraz wyposażenie techniczne trafiło do policyjnego depozytu. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani - przekazał policjant.
Na tym jednak nie zakończyła się policyjna akcja. Mundurowi wiedzieli, że 20-latek w Zielonce zajmuje się wytwarzaniem wyrobów tytoniowych bez polskich znaków skarbowych akcyzy i może to robić na dużą skalę. Dlatego razem z młodym mężczyzną odwiedzili jego 32-letnią znajomą, właśnie w Zielonce.
- W jej mieszkaniu oraz w innych użytkowanych przez nią pomieszczeniach funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli maszynę elektryczną do nabijania gilz papierosowych, 21 000 pudełek z pustymi gilzami, ok. 7000 szt. wytworzonych papierosów oraz 71 kg krajanki tytoniowej przechowywanej w 9 workach - przekazał podkom. Koniuszy.
Kobieta również została zatrzymana. Wszyscy usłyszeli już zarzuty. Dwaj młodzi mężczyźni odpowiedzą za uprawianie konopi włóknistych. Obaj trafili tymczasowo na trzy miesiące do aresztu, ale grozi im do 8 lat więzienia. Co więcej, 20-latek usłyszał również zarzut nielegalnego wytwarzania wyrobów tytoniowych w celu wprowadzenia ich do obrotu. Ten sam zarzut, usłyszała też zatrzymana kobieta, którą objęto dozorem policyjnym. Grozi jej rok pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: