- 24 września zadzwonił do nas mieszkaniec Białołęki, który twierdził, że w okolicy ulicy Weteranów widział dużego kota. Na miejsce wysłaliśmy eko-patrol, który szczegółowo przeszukał teren. Zajrzeliśmy w każde dostępne miejsce. Po dwóch godzinach poszukiwania przerwano, stwierdzając brak zwierzęcia - poinformował Jerzy Jabraszko ze stołecznej straży miejskiej.
Mężczyzna który rzekomo widział pumę na dowód zamieścił zdjęcia w mediach społecznościowych. Fotografie nie są dobrej jakości, są rozmazane. Trudno określić co się na nich znajduje. Widać jednak sylwetkę zwierzęcia, które przypomina dużego kota.
CZYTAJ TEŻ: Pyton w piekarni w Otwocku! ZOBACZ ZDJĘCIE!
- To mało prawdopodobne, żeby ten człowiek spotkał pumę, mimo że te zwierzęta występują w Polsce. Znam osobę, która posiada pumę, ale nadal to mało prawdopodobne, żeby biegała po stolicy. Chyba, że uciekła z ogrodu zoologicznego - gdyba Mateusz Janda, komendant główny straży dla zwierząt w Polsce.
Spotkanie z pumą mogłoby zakończyć się tragedią dla człowieka. - Wszystkie drapieżniki są niebezpieczne dla ludzi. Gdyby doszło do takiego spotkania, należy wycofywać się powoli, nie zaczepiać i przede wszystkim nie nawiązywać bezpośredniego kontaktu wzrokowego - ostrzega Janda.