Skąd się tam wzięła? Nie wiadomo. Ale budzi sensację i rozczula. Przechodnie ochoczo fotografują pomidorki.
Mieszkańcy Targówka śmieją się, że udało się wyhodować „trocką” odmianę. A pracownicy metra z czułością doglądają roślinki, podwiązali gałązki i czekają, aż zaczerwienią się cztery owoce. Na razie są zielone.