Ciało 5-letniego Dawidka w sobotę około godziny 13 zauważył jeden z policjantów biorących udział w poszukiwaniach. Zwłoki były przysypane ziemią i liśćmi. Znajdowały się w zaroślach przy zbiorniku retencyjnym, kilkadziesiąt metrów od ekranów akustycznych stojących wzdłuż autostrady A2.
Jak wynikało ze wstępnych ustaleń, Dawidek zginął od ran kłutych. Ojciec chłopca ugodził go nożem w okolicach serca. Te informacje potwierdził Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Oględziny i sekcja zwłok wykazały liczne rany kłute klatki piersiowej. Zostały zadane narzędziem ostrym. Warunki takiego narzędzia spełnia m.in. nóż - mówi Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.