O ciekawej i burzliwej przeszłości Kazimierza Leskiego mogliśmy przeczytać w 2017 roku w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej. - Był bohaterem, a ja? Dupa, nie bohater. On w konspiracji ryzykował życiem praktycznie bez przerwy – mówił o swoim ojcu Krzysztof Leski.
Co miał na myśli? Kazimierz Leski zaangażował się w walki podczas II wojny światowej. Kiedy jego samolot został zestrzelony przez Armię Czerwoną, on trafił do niewoli. Szybko jednak uciekł i wrócił do Warszawy, gdzie wstąpił do organizacji „Muszkieterowie”. Potem został oficerem Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej, oraz działał w kontrwywiadzie – referat „997”
- W jego ramach rozpracowywał niemieckie służby wywiadowcze na terenie Warszawy: wywiad policyjny Sicherheitspolizei i wywiad wojskowy - Abwehrę. Od początku 1942 r. organizował także drogi dla przerzutu kurierów na Zachód poza teren okupacji niemieckiej – czytamy na stronie Muzeum Powstania Warszawskiego.
Udawał generała
Leski wykorzystał swoje umiejętności i stał się superagentem. Będąc oficerem polskiego wywiadu udawał niemieckiego generała, w specjalnie uszytym przez krawca mundurze. Gdy jechał z podrobionymi dokumentami zawsze zachowywał zimną krew, nawet podczas szczegółowych kontroli przez żandarmów.
W mundurze niemieckiego generała wojsk inżynieryjnych wielokrotnie jeździł przez Berlin, Hannover, Brukselę do Paryża. Początkowo podróżował jako cywilny pracownik firmy pracującej na potrzeby Wehrmachtu, jednak potem zmienił tożsamość i podszył się pod niemieckiego generała "Julius von Hallmann", którego od 1943 zastąpił "gen. Karl Leopold Jansen".
- W trakcie "przecierania tras" dla przyszłych kurierów dotarł do Hiszpanii. W międzyczasie nawiązał współpracę z francuskim ruchem oporu. W Warszawie współpracował też z Referatem "998" - "Łączność z uwięzionymi" II Oddziału KG AK – czytamy w jego biografii opracowanej przez MPW.
Na podstawie losów powstał Leskiego powstał komiks. Jego syn w jednym z ostatnich wywiadów nie potrafił uwierzyć we wszystko co go spotkało.
Był bohaterem
- Trudno uwierzyć w to, co on w życiu wyprawiał. Kiedy moje niedowierzanie przerodziło się w pewność, że to wszystko przydarzyło mu się naprawdę, pojawiło się we mnie uczucie numer dwa, czyli podziw. Z tej samej przyczyny. Wiele razy zastanawiałem się, czy potrafiłbym tak jak on zachować kamienny spokój w sytuacjach, kiedy za najdrobniejszy błąd, za nieostrożność, wręcz za przejęzyczenie czy pomyłkę w akcencie groziło aresztowanie i pluton egzekucyjny. I wreszcie trzecie uczucie – zazdrość. Wynikające trochę ze świadomości, iloma talentami obdarzony był mój ojciec – powiedział Krzysztof Leski w 2017 r.
Kazimierz Leski został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari i 3-krotnie Krzyżem Walecznych. Zmarł 27 maja 2000 roku. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT MORDERSTWA KRZYSZTOFA LESKIEGO