To był przerażający wypadek. 12-latek i 18-latek czekali na autobus na przystanku przy ul. Gandhi, w rejonie skrzyżowania z aleją Komisji Edukacji Narodowej. Nagle w metalową wiatę wbiło się czarne bmw. Sądząc po zniszczeniach, auto musiało jechać z dużą prędkością. Metalowe elementy zadaszenia i drewniane deski z ławki są porozrzucane na dużym obszarze. Wszędzie są odłamki potłuczonego szkła. Na miejsce zostały wysłane służby - policja, nadzór ruchu komunikacji miejskiej, straż pożarna i pogotowie ratunkowe. - Sytuacja zdrowia mojego syna jest bardzo ciężka. Znajduje się na Intensywnej Terapii, liczne obrażenia. Lekarze walczą o jego życie - pisze Dariusz, ojciec poszkodowanego 18-latka. Nie wiadomo dlaczego kierowca bmw wjechał w przystanek. W zdarzeniu nie uczestniczyło żadne inne auto. - Możliwe, że się zagapił, lub wpadł w poślizg. Kierowca był trzeźwy - poinformowała Małgorzata Wersocka z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Polecany artykuł:
Wściekły ojciec próbuje skontaktować się z kierowcą bmw. - Sprawca wypadku do tej pory nie podjął próby kontaktu z nami, a policja już na etapie postępowania przygotowawczego skierowała sprawę na Komisariat przy ul. Wita Stwosza 31, który miał rozpatrywać sprawę jako wykroczenie, dopiero po mojej interwencji i głośnym upominaniu się sprawa została przekazana na Komendę Rejonową II War. ul. Malczewskiego i będzie rozpatrywana jako wypadek - napisał pan Dariusz.
Ojciec 18-latka podejrzewa spisek. - Dlaczego kierowca zdjął tablice rejestracyjną? Co chciał ukryć? Obecnie nie znam personali tego młodego człowieka, który swoją brawurową jazdą staranował mojego syna. Mam podejrzenia, że już na tym etapie, jest to sterowane - napisał Dariusz.
Polecany artykuł:
Policja uspokaja, że wszystko dzieje się zgodnie z przepisami, a w sprawie zostało wszczęte śledztwo. - Bezpośrednio po zdarzeniu drogowym wykonano szereg czynności zmierzających do ustalenia okoliczności oraz jego przebiegu. Zabezpieczono miejsce wypadku, przeprowadzono oględziny, ustalono obrażenia pokrzywdzonego, zabezpieczono ślady, pojazd biorący udział w wypadku drogowym, ustalono kierującego samochodem oraz świadków zdarzenia - wyjaśnia Robert Koniuszy z komendy na Mokotowie. - Po zebraniu materiału dowodowego sprawa została przekazana do prokuratury celem wszczęcia śledztwa. Na obecnym etapie Prokuratura będzie decydowała o dalszych czynnościach w tej sprawie - dodaje policjant.