Polecany artykuł:
Funkcjonariusze zajęli się sprawą, gdy otrzymali zawiadomienie o kradzieży walizki i tabletu wartych około 2000 złotych od pokrzywdzonych zameldowanych w jednym z hosteli na warszawskim Mokotowie. W trakcie czynności ustalili, że kradzieży mógł się dopuścić Kamil T., który mieszkał w tym samym miejscu, co zgłaszający.
>>> Groził jej nożem, więc uciekła na balkon, na którym trzymał... pół kilograma marihuany
Jak się później okazało, podejrzany mężczyzna zdążył się już zameldować w innym hostelu. Policjanci pojechali tam i zatrzymali go. Kiedy funkcjonariusze poinformowali go o podstawie zatrzymania, mężczyzna od razu przyznał się do wszystkiego. Swoje zachowanie tłumaczył brakiem środków na życie.
Zabezpieczone rzeczy trafiły do depozytu, natomiast podejrzany do policyjnego aresztu. Mężczyzna już usłyszał zarzuty kradzieży, za które sąd może go skazać nawet na 5 lat więzienia.