Wielu z zaginionych dzieci nie wróciło jeszcze do domu na Wielkanoc. Pozostawili swoich bliskich w smutku i niepewności. Rodzice, którzy wciąż wierzą w cud, spędzą święta z sercem pełnym tęsknoty i nadziei, że ich ukochane dzieci w końcu bezpiecznie do nich wrócą.
W obliczu tych tragicznych wydarzeń wiele ludzi jednoczy się w wysiłku poszukiwań zaginionych najmłodszych. Angażują się w akcje poszukiwawcze, rozpowszechnianie informacji na temat zaginionych oraz wsparcie dla rodzin dotkniętych tą tragedią.
Cały czas trwają poszukiwania wielu dzieci w całym kraju. Oni nie wrócili do domu
Tak było na przykład w ostatnich tygodniach w Warszawie, kiedy to Grupa Specjalna Płetwonurków RP na prośbę rodziców zaginionego 16-letniego Krzysztofa Dymińskiego pływała po Wiśle, szukając śladów chłopaka. Członkowie grupy natknęli się w pewnym momencie na ciało młodego mężczyzny. − Pomimo złych warunków postanowiliśmy wypłynąć. Swoje działania i poszukiwania prowadziliśmy w korycie rzeki Wisła. Odnaleźliśmy ciało młodego chłopaka. Zostało ono przekazane policjantom na wysokości mostu im. Józefa Piłsudskiego w Nowym Dworze Mazowieckim − przekazywał nam Maciej Rokus z Grupy Specjalnej Płetwonurków RP.
Wielkanoc, święto nadziei i odrodzenia, staje się dla tych rodzin dniem jeszcze głębszej tęsknoty i modlitwy. Mimo że dzieci nie są z nimi obecne fizycznie, ich pamięć pozostaje żywa w sercach swoich bliskich, którzy nieustannie wierzą w ich powrót.