– Nie jest łatwo wybrać między tym, co bardzo widowiskowe, ale może łatwiejsze, a tym, co wymaga od artysty lat pracy. Wszystkie pokazy były piękne, ale każdy doceni co innego – mówi Karol Strasburger, szef jury XXI Festiwalu Sztuki Cyrkowej. Wśród jurorów był też Szymon Wydra, lider zespołu Carpe Diem. - Ja zacząłem bardzo doceniać klaunadę. Wiem, jak potwornie trudno, i coraz trudniej, rozśmieszyć ludzi. Zwłaszcza takich trochę zmanierowanych, do których sam się zaliczam, taką „szlachtę, jaśniepaństwa”, którzy zasiądą w loży i z dystansem obserwują. Nie jest łatwo. Pozostają najlepsi, którzy potrafią szybko łapać kontakt z publicznością. A szczere salwy śmiechu są wtedy największą nagrodą – mówi nam Szymon Wydra. Całą rozmowę można przeczytać TUTAJ. Umiejętności cyrkowców w jury oceniała też redaktor Izabela Kraj, reprezentantka „Super Expressu”, który jest patronem tegorocznego festiwalu. Wszyscy oceniali przede wszystkim sercem. Najwięcej do powiedzenia od strony profesjonalnej miał szef Szkoły Cyrkowej w Julinku Wojciech Kowalczyk. Dzięki takiemu składowi udało się ocenić i docenić artystów.
Dalsza część tekstu znajduje się pod zdjęciami:
Polecany artykuł:
Główna nagroda Złotego Klauna powędrowała w ręce brazylijsko-argentyńskiej grupy Alison Riders, którzy mrozili krew w żyłach pokazem w kuli śmierci. Srebrne statuetki otrzymali: Maciej Sokołowski za ekwilibrystykę na krzesłach (nikt tak nie skacze po meblach jak on), strongman z Ukrainy Denis Ilchenko, przez którego przejeżdża trzytonowy hummer (jego rekordy są wpisane do Księgi Guinnessa), akrobatki Jagoda i Monika – dziewczyny, które wzruszają romantycznym pokazem na obręczach i Ernita z Łotwy za mistrzowskie kręcenie hula-hop.
Serca publiczności skradł klaun Rico. Po raz pierwszy na tym festiwalu obradujące jury dziecięce doceniło trio sportowe, a Milena, Nikola i Wanesa również po raz pierwszy wystąpiły pod kopułą cyrku. Kto jeszcze nie widział tegorocznych pokazów w namiocie przy Wola Parku przy Górczewskiej, ma ostatnią okazję tylko dziś.
A festiwalu by nie było, gdyby nie wspaniała cyrkowa rodzina - Ewa, Stanisław, Aneta i Kamil Zalewscy.