Sytuacja twa już od jakiegoś czasu. Lokatorzy skarżą się, że nie mogą spać spokojnie po nocach, bo za ścianą non stop słychać stękanie. - Ja rozumiem, że tej pani jest dobrze. Ale na boga przecież mogłaby być trochę ciszej, bo ludzie chcą spać. Nie każdy ma ochotę słuchać jej przeraźliwego pojękiwania podczas uprawiania seksu- mówi pan Rafał. Sąsiedzi wielokrotnie zwracali uwagę parze kochasiów, by w nocy była trochę ciszej, ale to jak grochem o ścianę. - Wzięłam ich kiedyś na rozmowę i mówię im, żeby zachowali choć trochę przyzwoitości podczas uprawiania seksu. To mnie wyśmiali i sobie poszli- tłumaczy pani Katarzyna. Z upierdliwymi lokatorami cały czas próbują walczy mieszkańcy bloku.
Czytaj też: Zakupy żywności przez internet? Nawet nabiał można zamówić!
Ale sprawa nie jest taka prosta, jak mogłoby się wydawać. Policja i straż miejska mają związane ręce, bo nie mogą nikomu zabronić kochać się we własnym domu. Jeśli nawet na miejsce zostaną wezwani funkcjonariusze, właściciele nie muszą otwierać im drzwi, a mundurowi bez zagrożenia zdrowia i życia nie mogą wejść do środka, bo jest to niezgodne z prawem.