Do sytuacji miało dojść w styczniu 2022 roku. Podczas nocnego patrolu przy dworcu PKS w Garwolinie uwagę policjantów zwrócił 29-letni mężczyzna. Wzbudził ich podejrzenie. Wylegitymowali go więc i sprawdzili, czy nie próbuje się włamać do pobliskiego sklepu. - Funkcjonariusze wylegitymowali go, dokonali kontroli osobistej i sprawdzili, czy obiekt przy którym stał, nie został uszkodzony – powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzeczniczka mazowieckiej policji podinsp. Katarzyna Kucharska.
Zaraz po interwencji na komisariat zgłosił się wylegitymowany przez policjantów mężczyzna. Oskarżył ich o kradzież telefonu! W związku z tym do Garwolina wysłano następnego dnia funkcjonariusze z Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu, którzy zaczeli badać sprawę rzekomej kradzieży. - Nie natrafiono na żaden dowód mogący świadczyć o naruszeniu przepisów przez policjantów – powiedziała policjantka. Okazało się, że telefon, który mieli zabrać mu policjanci był u jego kolegi. Policjanci, których fałszywie oskarżył zgłosili sprawę do prokuratury.
Oskarżył policjantów o kradzież. Teraz im zapłaci
29-latek stanął przed sądem. Usłyszał zarzut i dobrowolnie poddał się karze. Ma do zapłacenia 1500 zł grzywny oraz nawiązki dla policjantów, których oczernił. Obiecał też, że przeprosi funkcjonariuszy.