Rafał S. ps. Fotograf nie wygląda na gangstera i przed sądem zgrywa niewiniątko. Twierdzi, że o udział w skoku stulecia został pomówiony przez świadka koronnego. Remigiusz P. ps.Remek powiedział prokuratorom, że to właśnie "Fotograf" był kierowcą jednego z samochodów, którymi 28 listopada 1995 r. gangsterzy zajechali drogę konwojentom wiozącym pieniądze do przychodni przy Zamiany. 50-letni dziś gangster złożył obszerne wyjaśnienia. Jego obrońca zabiegał o wyłączenie jawności procesu w obawie o życie (ponoć niewinnego) klienta, a sam oskarżony nalegał, by jego wizerunek nigdy nie ukazał się w prasie.
Rafał S. jest już ostatnim uczestnikiem skoku, który czekał na sprawiedliwość. Pod koniec 1995 r. uciekł do Francji. Wpadł niedawno dzięki międzynarodowemu nakazowi aresztowania. "Fotografowi" grozi 15 lat odsiadki.