"Nie popieramy takiej formy protestu!"

Ostatnie Pokolenie rozwścieczyło wszystkich. Krytykują ich nawet radni, głos zabrał też premier!

2024-12-02 17:11

Ostatnie Pokolenie nie odpuszcza. Od początku września aktywiści znowu blokują warszawskie ulice, żeby zmusić rząd do swoich postulatów. Sądy są dla aktywistów łaskawe. Ich działalność krytykują stołeczni radni. Kierowcy dostają furii i pytają: czy nie ma na nich żadnego sposobu?! Teraz do sprawy odniósł się nieoczekiwanie premier.

Ostatnie Pokolenie rozwścieczyło wszystkich. Kierowcy mają ich dość

„Super Express” relacjonuje blokady Ostatniego Pokolenia od miesięcy. Na jednej z ostatnich akcji na Wisłostradzie pytaliśmy ludzi o to, w jaki sposób można rozwiązać ten problem. – Nie możemy przez nich pracować! Układaliśmy kostkę brukową, a teraz stoimy i czekamy na beton, bo nam zabrakło. Ja bym ich ukarał po 30 tys. zł! Oni niby w słusznej sprawie to robią? My też w słusznej sprawie dla państwa pracujemy – mówił rozgoryczony Krzysztof, budowlaniec.

Podobnego zdania byli kierowy stojący w korku. – Kompletnie nie popieram takiej formy protestu! Jeśli chcą walczyć ze zmianami klimatu, to niech się wezmą do pracy. Mogą w tym czasie sadzić drzewa, albo prowadzić ekologiczne gospodarstwo rolne. Zamiast tego utrudniają życie ludziom – powiedział Marceli (35 l.). Podobnego zdania był Kamil. – Jadę na zajęcia z dzieciakami w przedszkolu. Szkoda, że przez nich nie zdążę. Rolnicy potrafili podjechać pod sejm i tam protestować. Dlaczego oni tak nie zrobią? Służby powinny ich stąd usunąć i ukarać – twierdzi 27-latek.

Przeciwnicy blokad czują, że państwo jest wobec działaczy bezsilne. Ostatnia sprawa w sądzie skończyła się dla dwóch aktywistek jedynie naganą. Miejscy radni są w zasadzie jednogłośni w ich sprawie. — Forma tych protestów rzeczywiście jest radykalna i raczej nie doprowadzi do dialogu w tej sprawie — powiedziała wiceprzewodnicząca Rady Warszawy, radna Miasto Jest Nasze Melania Łuczak.

Działacze Ostatniego Pokolenia od miesięcy próbują zwrócić na siebie uwagę rządu i wymusić na władzy swoje postulaty. – To przeniesienie wszystkich pieniędzy przeznaczonych na budowę nowych autostrad, na stworzenie w Polsce taniego transportu publicznego – mówią aktywiści.

Ich plan częściowo się powiódł. Zrobiło się o nich tak głośno, że do sprawy odniósł się premier. Po jego wypowiedzi można jednak przypuszczać, że nie ma zamiaru iść na ustępstwa. – Blokowanie dróg, niezależnie od politycznych intencji, stwarza zagrożenie dla państwa i wszystkich użytkowników dróg. Wezwałem dziś odpowiednie służby do zdecydowanego reagowania i przeciwdziałania takim akcjom – zapowiedział Donald Tusk.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki