Podczas koncertu Marcin Masecki zaskoczy nie tylko słuchawkami, ale też instrumentem, który nie mieści się w żadnym kanonie wykonywania muzyki klasycznej. Artysta od lat jest związany ze swoim małym, sześciooktawowym pianinkiem, na którym koncertuje w całej Europie.
– Kiedy Beethoven pisał swoje ostatnie sonaty fortepianowe, był już od wielu lat całkowicie głuchy. Miało to konkretne przełożenie na jego proces kompozytorski. Jako inwalida w pewnym sensie stracił kontakt z tym, jak muzyka funkcjonuje w czasie rzeczywistym, podczas jej wykonywania. Paradoksalnie umożliwiło mu to tworzenie niezwykle oryginalnych i mocno abstrakcyjnych form, często ledwo mieszczących się w tradycyjnych możliwościach percepcyjnych – mówi Marcin Masecki.
Marcin Miasecki to pianista, kompozytor, dyrygent, aktywista. Jego wirtuozowska fuzja stylistycznie odmiennych gatunków oraz przekraczanie granic między tzw. sztuką wysoką a rozrywkową stały się jego znakami rozpoznawalnymi. Jako pianista klasyczny przygotowuje obecnie album poświęcony nokturnom Chopina, które interpretuje na swoim legendarnym już pianinku – małym, średniej jakości, sześciooktawowym Kemblu. To będzie jego piąta płyta z serii klasycznej. Po stronie jazzowej muzyk od czterech lat prowadzi swój bigbend grający do tańca. Na repertuar składają się standardy z lat 30. okraszone autorskimi epizodami.
Koncert odbędzie się 4 grudnia o godz. 17 w Oranżerii Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie. Za bilet zwykły zapłacimy 50 zł, za ulgowy – 30 zł.