WARSZAWA: Oszukiwali na monetach one penny

2011-09-06 22:28

No i doigrali się! W ręce policji wpadło trzech oszustów, którzy nabierali ludzi na tzw. metodę "one penny". Mężczyźni zostali ujęci podczas kontroli drogowej w Śródmieściu. Policjanci postanowili sprawdzić pędzącego ul. Chałubińskiego mercedesa. Gdy podeszli do auta i otworzyli drzwi pasażera, jeden z trzech mężczyzn, którzy siedzieli w środku, nagle zaczął uciekać.

Stróże prawa szybko dogonili Krzysztofa B. (52 l.) i sprawdzili, co ma na sumieniu. Wówczas okazało się, że jest poszukiwany aż 9 listami gończymi. Drugi z pasażerów Artur J. (49 l.) był poszukiwany dwoma listami. Kierowca samochodu notowany był za to w policyjnych kartotekach. Funkcjonariusze przeszukali samochód i znaleźli kilkaset monet z napisem "one penny". Bezwartościowy złom oszuści sprzedawali ludziom po zawrotnych cenach. Tylko w samym Śródmieściu naciągnęli swoje ofiary na, bagatela, 300 tysięcy złotych! Pewien starszy mężczyzna kupił je od nich za 110 tys. zł. A jak działali oszuści?

Mężczyźni najpierw typowali konkretną osobę, często w centrum handlowym. Następnie jeden z nich podchodził do niej i pytał o jubilera, bo chciałby sprzedać unikatowe monety. Wówczas niby przypadkiem w słowo wchodził mu drugi z oszustów wyraźnie zainteresowany ich kupnem. Kwota, która padała, wynosiła najczęściej 500-700 zł. Mężczyzna płacił i szedł do jubilera lub kantoru sprawdzić jednopensówkę, a potem wyraźnie podekscytowany opowiadał o tym, że można zarobić na niej całkiem sporą gotówkę. Często przynosił też fałszywe zaświadczenie o jej prawdziwości. Niczego nie podejrzewająca ofiara również kupowała monety. Śledczy przedstawili mężczyznom zarzuty dotyczące 5 takich oszustw. Grozi im za to do 8 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki