Tajemnicza akcja ABW na Gocławiu w Warszawie. Znaleźliśmy auto, w którym znaleziono podejrzane przedmioty
Podczas poniedziałkowej (27 maja) akcji funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymano jedną osobę. Chwilę po południu na ul. Skalskiego w Warszawie przyjechało kilka nieoznakowanych samochodów. W taki sposób służby chciały zablokować drogę ucieczki mężczyźnie. Kim był ten człowiek?
− Widziałam już jak wyprowadzali skądś tego mężczyznę. Był dobrze zbudowany, wysoki. Nie widziałam jego twarzy. Leżał na chodniku, twarzą do ziemi. Później zapakowali go do swojego auta i odjechali. Następnie przeszukali auto stojące na poboczu, to z białoruskimi tablicami rejestracyjnymi − powiedziała nam mieszkanka prywatnego osiedla przy ul. Skalskiego.
Auto, które zostało przeszukane przez funkcjonariuszy, nadal stało na poboczu. Nie zostało zabrane przez służby. W środku, jeszcze w poniedziałek, znaleziono duże, puste kanistry, kable, sprzęt elektroniczny i dużą ilość pieniędzy w gotówce. Warto dodać, że tego samego dnia doszło do zatrzymania kolejnych osób w mieszkaniu przy ul. Mickiewicza w Pruszkowie.
Dzień po akcji ABW przyjechaliśmy na miejsce zdarzenia. W środku auta nadal zostało mnóstwo rzeczy, które nie zostały zabrane przez funkcjonariuszy. Pozostawiono w środku między innymi plik dokumentów, puste butelki, ale również chusteczki rosyjskich linii lotniczych Aeroflot.
W sprawie zatrzymań przeprowadzanych przez służby zwróciliśmy się do samego ABW. − W Pruszkowie i na warszawskim Gocławiu funkcjonariusze ABW realizowali czynności na zlecenie i pod nadzorem Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Są to jedyne informacje, które na tym etapie mogę przekazać − powiedział nam Jacek Dobrzyński, Rzecznik Ministra Koordynatora Służb Specjalnych.