Budowa kładki dla pieszych nad Płowiecką przy rozjeździe na Trakt Lubelski miała zakończyć się w marcu ubiegłego roku, ale wykonawca nie wyrobił się w terminie, później miał problemy z montażem wind i z ich odbiorem przez Urząd Dozoru Technicznego. W końcu urzędnicy uporali się pozwoleniami. I można zalegalizować przejście górą przez Płowiecką. Mieszkańcy mimo zabezpieczeń i tak od czasu do czasu przechodzili kładką. Bo bezpieczniej. Starsi czekali zwłaszcza na windy przy kładce. - Kładka przy przystankach jest dużym plusem. Kilka lat temu zrobiono błąd, że ją w ogóle zlikwidowano – komentuje mieszkaniec Pragi Mirosław Wesołowski (82 l.).
A urzędnicy informują:
W środę otrzymaliśmy pozwolenie na użytkowanie, w związku z czym możemy już otworzyć kładkę u zbiegu Płowieckiej i Traktu Lubelskiego dla pieszych. Za tydzień zlikwidowane zostanie naziemne przejście – oświadczyła nam wczoraj Małgorzata Gajewska, rzecznik Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych.
Stara kładka nad Płowiecką została rozebrana 13 lat temu. Wybudowanie nowej pochłonęło 3,7 mln zł.