Brak odpowiedniego oznakowania trasy, przeciekające odwodnienia wiaduktów, a przede wszystkim zbyt cienka warstwa asfaltu - to usterki, które firmie Budimex zarzuca inwestor trasy S8. Wczoraj po raz kolejny eksperci z Zarządu Dróg Miejskich, straży miejskiej, policji oraz przedstawiciele wykonawcy i inwestora sprawdzali najdroższą w Polsce ekspresówkę. Przyglądali się wszystkim jezdniom, zjechali wszystkimi zjazdami, by w końcu wydać decyzję o pozwoleniu na użytkowanie drogi, która kosztowała 2 mld zł.
Myślą pozytywnie
- Jesteśmy dobrej myśli - mówili przed rozpoczęciem odbioru technicznego przedstawiciele konsorcjum budującego drogę - firmy Budimex. Jednak eksperci mieli zbyt wiele uwag, by puścić ruch już wczoraj, i dali im 24 godziny na naprawę.
Patrz też: Warszawa: Trasa S8 to bubel! Węzeł Konotopa-Powązkowska pełen niedoróbek
O dziwo dobrej myśli są wciąż przedstawiciele GDDKiA - mimo że 10-km ekspresówka, która kosztowała ponad 2 mld zł, ma mnóstwo usterek. - Część naszych uwag co do wykonania zostało już uwzględnionych, ale wciąż mamy sporo zastrzeżeń - mówi Marcin Hadaj (34 l.), rzecznik GDDKiA.
Otworzyli, żeby zamknąć
Jeszcze we wtorek robotnicy, którzy prace zakończyli w grudniu, dokonywali ostatecznych poprawek. Nie wszystkie jednak to kosmetyka. Okazuje się, że drogę, której jeden kilometr kosztował ok. 206 mln zł, być może niedługo trzeba będzie zamknąć.
- Dajemy sobie kilka miesięcy na przyglądanie się temu, jak droga się sprawdza. Być może za pół roku będziemy zrywać asfalt i kłaść grubszą warstwę - mówi Marcin Hadaj. A wtedy bajońsko droga ulica znów będzie... zamknięta.
Koszt budowy S8
Trasa jest najdroższą drogą w Polsce. Wartość kontraktu to aż 2 mld 149 mln zł brutto. Wybudowany odcinek S8 ma długość 10,4 km. Jeden kilometr tej trasy kosztuje zatem 206 mln zł brutto. Na drodze będzie można jechać z prędkością 80 km na godz.