WARSZAWA: Otworzą wreszcie wiadukt na Cybernetyki

To chyba największy drogowy absurd roku! Warszawscy kierowcy od połowy września klną na czym świat stoi, oglądając gotowy, ale zamknięty wiadukt łączący ul. Cybernetyki z ul. 17 Stycznia. Przeprawa biegnąca ze Służewca na Okęcie nad torami kolejowymi stoi i czeka na urzędników Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych, którzy przez blisko dwa miesiące nie mogli uporać się ze zdobyciem niezbędnych pozwoleń. Dopiero w piątek dostarczyli ostatnie dokumenty, których zażądali od nich powiatowy i wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego. Poszliśmy pogratulować im "sukcesu" i złożyć na ręce rzecznik ZMiD Agaty Choińskiej (33 l.) prezent - tort. Ta niestety upominku nie przyjęła. - Jesteśmy na przedświątecznej diecie - tłumaczyła.

A jak urzędnicy ZMiD tłumaczą kompromitującą zwłokę z otwarciem wiaduktu? - To musi trwać, a ta dokumentacja liczy kilka segregatorów. Naprawdę składamy od razu to, co mamy, a niestety na niektóre protokoły czeka się tygodniami - wyjaśniła Agata Choińska, zapewniając, że urzędnicy niecierpliwią się tak samo, jak kierowcy. - Liczymy, że komisja nadzoru zostanie zwołana w przyszłym tygodniu i otwarcie wiaduktu to kwestia dni - dodała.

Otwarcie wiaduktu po 23 miesiącach od podpisania umowy na budowę czyni z tej inwestycji jedną z najbardziej opóźnionych w Warszawie. Drogowcy nie widzą w tym jednak swojej winy. Ich zdaniem jedyną przyczyną opóźnień były problemy z przejęciem działki pod budowę od spółdzielni Świt.

Tort za opóźnioną inwestycję

Urzędnicy dopiero wczoraj dostarczyli ostatnie dokumenty, których zażądali od nich inspektorzy nadzoru budowlanego. Poszliśmy pogratulować im "sukcesu" i złożyliśmy na ręce rzecznik ZMiD Agaty Choińskiej (33 l.) tort z tej okazji