Jakub Lewicki, mazowiecki konserwator zabytków, w wywiadzie dla branżowego miesięcznika "Spotkania z zabytkami" wyznał, że szykuje niespodziankę. - Rozmawiam z moimi przełożonymi, którzy całkowicie podzielają mój pogląd, że na 100-lecie niepodległości Rzeczypospolitej powinna rozpocząć się wielka odbudowa pałacu Saskiego i sąsiednich budynków. Pałac Bruhla też mógłby być symbolem niepodległości - powiedział Lewicki. Chcieliśmy uzyskać od Lewickiego szczegóły jego planu. Jego rzeczniczka ucięła rozmowę, zapowiadając, że w środę konserwator wyda oświadczenie.
Swoje zdanie na ten temat wyraził już stołeczny konserwator zabytków. Michał Krasucki ocenia pomysł odbudowy jako chybiony. Jego zdaniem obecne pozostałości pałacu to symboliczne miejsce, którego nie można naruszyć. - To jest trwała ruina z pustką po pałacu. To wszystko było przemyślane i zaprojektowane przez Zbigniewa Stępińskiego i nie można tego w żaden sposób naruszyć. Podobne miejsca z symbolicznymi ruinami są w Berlinie czy Hiroszimie - przekonuje Krasucki. Jak dodaje, to teren miejski i na razie miasto nie ma w planach odbudowy pałacu. Ostatni pomysł rekonstrukcji tego miejsca pojawił się w 2006 r., jednak miasto zaniechało dalszych prac dwa lata później. Pałac z drugiej połowy XVII w. został doszczętnie zniszczony przez Niemców w 1944 r.