W piątek, 13 maja, na torze wyścigowym „Jastrząb” pod Radomiem czuć było prawdziwego ducha walki. Przez cały dzień kierowcy miejskich autobusów z Warszawy rywalizowali tam o tytuł mistrza kierownicy. Do zawodów mogli przystąpić wszyscy operatorzy, którzy obsługują stołeczne linie. Ci prywatni mieli możliwość zgłoszenia do udziału trzech lub czterech kierowców. Miejskie Zakłady Autobusowe wytypowały po czterech kierowców z każdej z czterech zajezdni. Od samego rana drużyny pokonywały różne stacje. Każdy uczestnik przeszedł sześć prób: slalom bramkowy, slalom tyłem, hamowanie awaryjne, płytę poślizgową, symulator czasu reakcji i wjazd do zatoki. Pod czujnym okiem sędziów odpowiadających za punktację i sprawiedliwą rywalizację pachołki na poszczególnych konkurencjach dosłownie latały jak kręgle.
Zobacz zdjęcia z tych niesamowitych zawodów:
- Zupełnie inaczej to wygląda niż w przypadku sytuacji, które nas spotykają na normalnej drodze. Tu nie do końca da się zapanować nad autobusem. Uderzamy w pachołki mimo że bardzo tego nie chcemy – powiedziała „Super Expressowi” Marta Brzozowska, kierowczyni z MZA. - Jest naprawdę trudno. Ile razy by się nie podchodziło do tych konkurencji, to nie da się do nich przygotować – dodaje Patryk Wąsowski, kierowca z firmy Arriva.
Polecany artykuł:
Przy prowadzeniu autobusu komunikacji miejskiej nie chodzi o bicie rekordów prędkości, dlatego w zawodach nie były przewidziane próby szybkościowe, ale zadania sprawdzające technikę jazdy. Kierowcy korzystali z czterech identycznych autobusów Solarisów. Zwycięzcą okazał się Adam Zaremba z firmy Arriva. Jako drugi na podium stanął Jarosław Regulski z MZA. Trzecie miejsce uzyskał Marek Kluczyński, również kierowca MZA. Największy as kierownicy otrzymał prawo do bezpłatnego udziału w szkoleniu doskonalenia techniki jazdy na „Autodromie Jastrząb”. Imprezę swoim patronem objął prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.