Pacjenci z zawałami i nowotworami nie chcą do szpitala! Wszystko przez koronawirusa

Osoby leczące się specjalistycznie czują się zagrożone przez koronawirusa. Odmawiają zabiegów, przekładają operacje. - To może być niebezpiecznie – przestrzegają lekarze i podkreślają, że do szpitala zgłasza się coraz mniej pacjentów z zawałami serca.

Z czego to wynika? Jeden z pacjentów warszawskich szpitali, który od lat leczy się na raka prostaty wyznał, że chociaż na okresowe badania powinien zgłosić się w kwietniu, na razie nie wybiera się do lekarza. - Na razie się powstrzymuję, zrobię badanie, gdy będzie okazja. Lekarz i tak by mnie nie przyjął, a w laboratorium mają pilniejszą pracę – powiedział Gazecie Wyborczej pan Mirosław.

ZOBACZ TEŻ: ZABIŁABY go zwykła kuchenka! 55-latek w CIĘŻKIM stanie w szpitalu!

Niestety tego typu przypadków jest coraz więcej. Lekarze podkreślają, że szpitale niezakaźne są bezpieczne, jednak pacjentów i tak ubywa. Z danych pochodzących z wielu placówek wynika, że przyjęcia przypadków pilnych spadły o kilkadziesiąt procent.

ZOBACZ TEŻ: Policyjne negocjacje rodem z amerykańskich filmów. 17-latek chciał WYSADZIĆ DOM!

Minister Zdrowia, Łukasz Szumowski, zapowiedział, że przedstawi plan odmrażania służby zdrowia, który będzie oznaczał np. powrót do operacji planowych czy badań diagnostycznych. Czy to pomoże poradzić sobie z paniką, która ma miejsce wśród leczących się onkologicznie lub kardiologicznie? - Musimy się jako społeczeństwo nauczyć żyć z takim cieniem nad nami. Cieniem wirusa, cieniem epidemii – podkreślił minister w rozmowie z radiem TOK FM.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.