Natłok słodyczy w marketach może przyprawić zawrót głowy. Szczególnie w Tłusty Czwartek w sklepach ustawiają się ogromne kolejki spragnionych słodyczy klientów. Jednak tylko te tradycyjne gwarantują, że nie rozczarujemy się po pierwszym kęsie. Na szczęście w Warszawie jest kilak miejsc, w których z pewnością się nie rozczarujemy.
Jednym z takich lokali jest Manufaktura Wypieków Pozorek. To firma o blisko 100-letniej tradycji. Wszystko zaczęło się w 1930 r. gdy Roman Dobrowolski założył swoją pierwsza cukiernię. Tradycje po nim przejął Marian Pozorek, a kontynuują je Agnieszka Pozorek (44 l.) wraz z mężem. Pandemia mocno dała się im we znaki, a ceny gazu w przeciągu niecałego roku wzrosły o 350 procent. Mimo wszystko nie poddali się i nadal oferują swoje słodkości w lokalu przy ul. Jadowskiej 2 na Pradze. - Pączki nie lubią pośpiechu – powiedziała pani Agnieszka zapytana o przepis na udane przysmaki.
Polecany artykuł:
Pączki na Żelaznej
Wola też ma swoją świątynię tradycyjnych słodyczy. Cukiernię na ul. Żelaznej 64 prowadzi pan Jerzy Waldemar Zosicz (67 l.). Tradycje przejął po ojcu cukierniku, który pierwszy lokal otworzył w 1957 roku. Jego biznes także ucierpiał przez pandemię. Pan Jerzy miał masę zamówień do Warszawskich biurowców. - Teraz wszyscy pracują z domu i moje zamówienia na pączki spadły o 35 procent – powiedział. Mimo wszystko pan Jerzy się nie poddał i w jego lokalu nadal można kupić jedne z najlepszych pączków w mieście. - Przyjeżdżam tu specjalnie po pączki z Grochowa, są najlepsze - powiedziała nam klientka sklepu.
Pan Zosicz został wyróżniony w konkursie na najlepsze pączki na Woli. Dyplom uznania wręczył mu burmistrz dzielnicy Krzysztof Strzałkowski. Do konkursu zgłosiło się 6 wolskich pracowni cukierniczych, ale to pączki pana Jerzego trafiły najbardziej w gusta jurorów.