Pan Sławomir nie wierzy. To miał być zwykły poród, a pod Ostrołęką skończyło się rekordem!
Jak informuje "Tygodnik Ostrołęcki", w gospodarstwie pana Sławomira w Długim Kącie pod Ostrołęką odbył się rekordowy poród. Wszystko działo się w nocy z niedzieli na poniedziałek, 20 czerwca, gdy miała się cielić jedna z krów. Nikt jednak nie myślał, że należące do mężczyzny stado powiększy się tak znacznie, bo na świat przyszły aż 4 cielaki. Tak obfity poród zadziwił nawet przybyłego na miejsce weterynarza, który powiedział, że nie miał jeszcze do czynienia z takim przypadkiem. Z kolei żona pana Sławomira, Joanna, nazwała całe zdarzenie "cudem natury". Krowy rodzą na ogół jedno, maksymalnie dwa młode, choć zwierzę należące do szwagra gospodarza spod Ostrołęki urodziło trzy, z czego jeden był jednak martwy. Nowo narodzone cielaki z Długiego Kątu ważą po ok. 15 kg, czyli 2-3 razy mniej niż normalne młode, i trzy razy dziennie wypijają po ok. 900 ml mleka. Krowie czworaczki otrzymały imiona: Antuś, Adaś, Adrian i Alan, bo wszystkie to byczki.
- Sławek spędził w oborze pół nocy. To nie był łatwy poród. Gdyby męża tam nie było, nie wszystkie cielęta by przeżyły. Mąż dał radę na etapie porodu, a ja teraz muszę je odchować. To bardzo ważne, bo to jednak maluchy - mówi "Tygodnikowi Ostrołęckiemu" pani Joanna.
Czytaj też: Śmierć małej Hani. Szok przed sądem! Czy to dlatego doszło do wypadku w Przęsławicach?