Zbliżało się niedzielne popołudnie. Pomimo handlowej niedzieli na ulicy Partyzantów w Siedlcach nie było zbyt wielu ludzi. Uwaga kierowców samochodów i przechodniów skierowana była na starszą kobietę leżącą na przejściu dla pieszych. Obok broczącej krwią seniorki stał elektryczny wózek inwalidzki.
Auta nie zatrzymywały się, a przechodnie spoglądali jeden na drugiego i szerokim łukiem omijali miejsce, gdzie leżała seniorka. Nikt nie reagował. Nikt nie wyciągnął pomocnej dłoni. Wszyscy szli dalej, jakby nic się nie stało. Jakby kobiety potrzebującej natychmiastowej pomocy w ogóle tam nie było.
Polecany artykuł:
Wreszcie panującą na ulicy znieczulicę przerwali żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej w Siedlcach. Wracali właśnie samochodem ciężarowym do jednostki. Nie zastanawiali się ani chwili. Błyskawicznie wyskoczyli z pojazdu, zabezpieczyli teren, by nikt nie rozjechał rannej kobiety i okryli panią Marię kocami. Pod broczącą krwią głowę seniorki podłożyli ubranie. Następnie wezwali policje i karetkę pogotowia.
Po przyjeździe ratowników żołnierze pomogli również załodze karetki ułożyć ranną i bezbronną seniorkę na noszach. Pani Maria bezpiecznie została przewieziona do szpitala. Jednak aż strach pomyśleć, co wydarzyłoby się, gdyby czujność żołnierzy nie przerwała znieczulicy przechodniów i kierowców przejeżdżających koło potrzebującej pomocy kobiety.