W porównaniu z 2011 rokiem, w ubiegłym roku pani prezydent przybyło ponad 360 tys. zł w gotówce. Być może dlatego, że spieniężyła część posiadanych jednostek uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych. Dziś ich wartość wynosi 290 203 zł i jest o ponad 284 tys. zł mniejsza niż rok wcześniej. Do majątku prezydent stolicy doliczyć trzeba też obce waluty, w których lokuje część swoich oszczędności. W porównaniu z poprzednimi latami widać wyraźnie, że bliższe jej sercu stały się europejskie pieniądze. Zdecydowanie postawiła na euro - ma ich 1100, o 800 więcej niż rok wcześniej, co w przeliczeniu daje dziś ok. 4600 zł. Szefowa Ratusza wyprzedała z kolei dolary, których ma dziś ledwie 200, czyli o 550 mniej niż wykazała w poprzednim oświadczeniu.
Jeśli chodzi o nieruchomości, Hanna Gronkiewicz-Waltz nie szastała pieniędzmi - mają z mężem wciąż ten sam dom i 78-metrowe mieszkanie. Oba warte po 900 tys. zł. W garażu stoi to samo volvo z 2004 roku. Ma też czternastoletnią żaglówkę "Sasankę".
Pani prezydent z jednego nie może się cieszyć - zarobiła mniej niż rok temu. Jej ubiegłoroczne dochody wyniosły w sumie 280 861 zł - to o 6,8 tys. zł mniej niż w 2011 roku. Tradycyjnie lwią ich część stanowiła praca w Ratuszu i na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie raz w tygodniu w godz. 15-20 prowadzi wykłady o prawie bankowym i seminaria dla studentów IV i V roku. Zarobiła na tym w sumie 255 tys. zł, o blisko 24 tys. zł mniej niż rok wcześniej. Znacznie więcej skapnęło pani prezydent z tytułu sprzedaży praw autorskich. W 2011 roku zarobiła na tym ledwie 6696 zł, a w 2012 już ponad 22 tys. Co ciekawe prócz UW, spółki Lexis Nexis i Uniwersytetu Wrocławskiego na liście podmiotów znalazła się tajemnicza spółka TFP. Jak się okazuje, pod tą nazwą kryje się producent programu "Jaka ona jest?", który oglądać można w Polsat Cafe. - Pani prezydent wzięła udział w jednym z odcinków i otrzymała z tego tytułu tantiemy - tłumaczy Bartosz Milczarczyk, rzecznik Ratusza.