Takiej sytuacji na Wilanowie jeszcze chyba nie było. Wszystko zaczęło się dwa tygodnie temu. Najpierw zachorowały dwie nauczycielki. Potem zaczęli chorować kolejni nauczyciele. Podjęto decyzje o nauce zdalnej i wykonaniu testów u wszystkich uczniów i nauczycieli. Zaproponowano również rodzicom, by poddali się badaniom. W niedziele przed szkołę podjechała karetka pogotowia. Wyskoczyli z niej ratownicy w białych kombinezonach. Przed nią stanęła kolejna ludzi. Wszyscy chcieli wiedzieć czy zakażeni. Pogoda nie dopisywała, ale wszystko odbywało się sprawnie. Wynik był już po kilku minutach.
PRZECZYTAJ Gabrysiu wróć do domu! Od miesięcy szukają nastolatki z Mokotowa