W niedzielę patrol straży miejskiej zauważył kobietę sprzedającą papierosy na przystanku tramwajowym przy Targowej. Strażnicy znaleźli też w schowkach 167 paczek nielegalnych papierosów bez polskiej akcyzy. Były one ukryte m.in. w żółtej skrzyni na piach do posypywania chodników, koszach na śmieci, za elewacją pobliskiego budynku i w bramie oraz pod plandeką zaparkowanego przy Targowej skutera. I kontrabanda, i kobieta zostały przekazane policji. I co z tego?
O nielegalnej sprzedaży „fajek” pisaliśmy szeroko rok temu. Wczoraj znów dziennikarze „Super Expressu” od rana obserwowali ulicę. I - jak się okazuje - od tamtej pory nic się nie zmieniło! Wśród licznych sprzedających, którzy po cichu składali przechodniom propozycje: ”Papieroski może?” „Papierosy tanio...”, rozpoznaliśmy również kobiety, o których pisaliśmy w ubiegłym roku. Czy naprawdę w walce z kontrabandą na Targowej policja jest bezsilna?
Funkcjonariusze zatrzymują handlujących, stawiają im zarzuty, wypuszczają a ci jak bumerang wracają na ulicę i pytają dalej „Papierosy może?”...
- Wiemy, że dochodzi tam do sprzedaży nielegalnych wyrobów tytoniowych. Otrzymujemy zgłoszenia i reagujemy. Teren kontrolują na bieżąco policjanci. Osobom zatrzymanym przedstawiane są zarzuty, a nielegalne towary zabezpieczane – stwierdza podkom Paulina Onyszko z praskiej komendy.