Mrożące krew w żyłach chwile rozegrały się późnym wieczorem, w ubiegłą sobotę, 13 sierpnia. Tuż po godzinie 23.30 do strażników miejskich, którzy patrolowali bulwary nadwiślańskie, podbiegła para obcokrajowców. Młodzi ludzie powiedzieli funkcjonariuszom, że chwilę wcześniej zostali pobici. Stwierdzili, że napastnicy uderzyli w tył głowy kobietę i szarpali ją za włosy, a potem towarzyszącego jej mężczyznę uderzyli kilka razy w twarz. - Zasinienia były wyraźnie widoczne, ale mężczyzna nie chciał pomocy lekarskiej – przekazali strażnicy.
Pobili bo rozmawiali w innym języku
Powodem napaści, zdaniem poszkodowanej pary, miał być fakt, że rozmawiali w obcym języku. Ofiary napaści wskazały kierunek, w którym uciekł napastnik. Funkcjonariusze razem z nimi rozpoczęli poszukiwania. Na wysokości jednego z lokali nocnych para rozpoznała jednego z brutali.
Napastnik był pijany
Strażnicy złapali mężczyznę. Okazało się, że był pod wpływem alkoholu. Obezwładniony został doprowadzony do posterunku straży miejskiej przy bulwarach. Na miejscu pojawił się patrol policji, któremu funkcjonariusze straży przekazali ujętego delikwenta.
Polecany artykuł: