Kryzysowa sytuacja na Lotnisku Chopina w Warszawie coraz bardziej odbija się na pasażerach. Trwa szczyt przedświątecznych podróży, a samoloty mają ogromne opóźnienia. W Wielki Czwartek, 14 kwietnia, lotnisko na Okęciu dotknął totalny paraliż. Przed godz. 9 na około pół godziny wstrzymano wszystkie starty i lądowania!
Jaki był powód tej decyzji? Jak informowała Anna Dermont, rzecznik lotniska "starty i lądowania na lotnisku w Warszawie zostały wstrzymane z powodu braku personelu kontroli ruchu lotniczego Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej".
Polecany artykuł:
Mimo, że ruch lotniczy został przywrócony, pasażerowie nadal muszą liczyć się z niedogodnościami. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", spodziewane są opóźnienia. O godz. 10 na tablicy wylotów taka informacja widniała przy rejsach linii LOT z Londynu, Nowego Jorku, Toronto, Billund i Krakowa, Quatar Airways z Dohy i Wizz Air z Bazylei, Bari, Edynburga oraz Charleroi pod Brukselą.
Problemy na Okęciu
Przypominamy, że trudna sytuacja na lotnisku związana jest z protestem kontrolerów lotów. Część z nich sprzeciwiła się próbie obniżenia pensji, składając wymówienia z pracy. I tak oto spośród 49-osobowej grupy tzw. kontrolerów wieżowych na Okęciu od 1 kwietnia odeszło 15, a od 1 maja chce to zrobić kolejnych 25.
Z ostatniego komunikatu Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej i Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego wynika, że rozmowy z protestującymi kontrolerami odłożono do 20 kwietnia. Odbędą się więc one dopiero po Wielkanocy.