Remont torów na Targowej rozpoczął się na dobre. Tramwaje przestały jeździć na odcinku Dworzec Wileński - ul. Kijowska. Horror pasażerów i kierowców zaczął się w poniedziałkowy poranek, kiedy wszyscy ruszyli do szkoły i do pracy. Na przystankach zgromadziły się tłumy pasażerów, którzy kolejno zapełniali autobusy linii zastępczych Z-1 i Z-2.
- To ogromne utrudnienie dla wszystkich, którzy poruszają się po tej części miasta - żali się "Super Expressowi" Michał Deka (24 l.), który na własnej skórze odczuł skutki uciążliwego remontu. I dodaje: - Przez kilka tygodni będę musiał jeździć zatłoczonym autobusem. W godzinach szczytu to po prostu dramat!
Przepychanki na przystankach
Nie lepiej było też po południu. Na przystankach przy Dworcu Wileńskim oraz przy ul. Kijowskiej było gęsto od zdezorientowanych pasażerów. Choć autobusy Z-1 i Z-2 kursują często, w godzinach szczytu trudno było się do nich dostać.
Udanego dnia nie mieli także kierowcy, którzy na Targowej utknęli w korkach. Z koszmarem pasażerów i kierowców nie idzie niestety w parze zaangażowanie drogowców, których o godz. 16 na zamkniętym torowisku już nie było. Remont torów na Pradze potrwa do 12 czerwca.