Po przebudowie mostu Grota-Roweckiego i Trasy AK, a wcześniej Trasy Toruńskiej kierowcy odetchnęli tylko na chwilę. Pojawił się nowy problem - tiry, które próbują opuścić trasę przed zakazem ruchu obowiązującym w porannym i popołudniowym szczycie. Marki wraz z byłym wojewodą mazowieckim walczyli w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o ograniczenia w ruchu i wywalczyli zakaz wjazdu tirów na trasę w godz. 6-10 i 16-20. To niestety obróciło się przeciwko kierowcom, bo aby uniknąć mandatów patroli policji, ciężarówki na S8 tłoczą się przed godz. 16, blokując ruch. - Korki są teraz jeszcze większe - mówi Jacek Orych (37 l.), burmistrz Marek. Kilkukilometrowe kolejki tworzą się na wjazdach na trasę od strony Ząbek, Marek i na wjeździe z trasy na ulicę Piłsudskiego.
Niestety, w sprawie rozjeżdżania S8 przez tiry i utrudnień niewiele da się zrobić. - Obecna organizacja ruchu jest organizacją docelową. Ustalaliśmy ją w porozumieniu z samorządem - mówi Jan Krynicki, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Na pewno sytuacja się zmieni po otwarciu obwodnicy Marek - dodaje urzędnik. Ale to dopiero jesienią przyszłego roku. Do tego czasu kierowcy muszą zacisnąć zęby. - Czekam na tę inwestycję i kibicuję, aby oddanie drogi nastąpiło jak najszybciej - mówi "Super Expressowi" Jacek Orych.