Polecany artykuł:
Tłumy warszawiaków ruszyły do sklepów
3, 2, 1! I ruszyli! Warszawiaków opanował przedświąteczny szał zakupów. Tłumnie ruszyli do sklepów po świąteczne sprawunki. Mieszkańcy stolicy najwidoczniej zorientowali się, że to już ostatni moment na kupno świeżej ryby na Wigilię i prezentów pod choinkę dla najbliższych. Galerie handlowe i parkingi wokół nich pękają w szwach. Klienci ustawiają się w długich kolejkach, by choć na chwilę wejść do sklepu i kupić potrzebne produkty. Nic dziwnego, w końcu czeka nas kilka dni bez otwartych sklepów. W Wigilię 24 grudnia punkty handlowe będą otwarte jedynie do godz. 13, a w Boże Narodzenie 25 i 26 grudnia sklepy będą całkowicie zamknięte. Co więcej, 27 grudnia wypada niedziela niehandlowa! O zgrozo! Aż cztery dni bez handlu! I jeszcze jak na złość od 28 grudnia rząd na nowo zamyka galerie handlowe.
Dantejskie sceny na warszawskich ulicach
Zainteresowanie zakupami na ostatnią chwilę skutkuje tworzeniem się coraz większych korków na stołecznych ulicach. Paraliż dotknął przede wszystkim ulice prowadzące do warszawskich centrów handlowych. Zakorkowane są m.in. Aleje Jerozolimskie i Aleja Armii Ludowej. Zator uliczny na S8 sięga niemal ośmiu kilometrów. Środowe przemieszczanie się po Warszawie zalecamy jedynie cierpliwym. W korkach kierowcy tracą głowy. Można wyczuć ogromne zdenerwowanie i zauważyć nerwowe postukiwanie w kierownicę. To nie jest idealny moment na zakupy dla osób o słabych nerwach. Tym, którzy jednak zdecydują się wyjść z domu, polecamy omijać zatłoczone miejsca, i kierować się z daleko od głównych ulic, by nie przysparzać sobie dodatkowego stresu.
Polecany artykuł: