Niedawno w sieci pojawił się szereg filmików dokumentujących tajemnicze rozbłyski nad Warszawą. Miały być widoczne z obu stron miasta, zarówno z Rembertowa jak i z Ursusa. Podejrzewano, że za zjawiskami stoją burze, UFO, a nawet tajne rządowe organizacje.
Jeden z komentujących zauważył, że być może są to badania izolatorów do linii 110 KV w Instytucie Energetyki. Postanowiliśmy sprawdzić te doniesienie u źródła. - Badamy wiele urządzeń elektromagnetycznych, więc trudno mi powiedzieć, które próby zarejestrowano. Natomiast dziwi mnie, że budzi to aż taką sensację, robimy to od kilkudziesięciu lat. Zresztą nie tylko my, inne instytucje w Polsce przeprowadzają podobne próby. Chciałbym zaznaczyć, że nie wywołuje to żadnego zagrożenia - mówi prof. Tomasz Gałka, zastępca dyrektora Instytutu Energetyki ds. naukowych. Tu sprawę można by zakończyć, ale profesor stwierdził, że nie jest możliwe żeby próby widziano aż z Rembertowa, nie mają bowiem aż takiego zasięgu. Inaczej sprawa ma się z wideo, które zarejestrowano w okolicach Ursusa.
Prawdopodobnie z tego miejsca można byłoby zobaczyć próby, Instytut Energetyki znajduje się niedaleko. Co jednak zaskakujące, siła zjawiska na tym wideo jest o wiele mniejsza niż na filmie rzekomo przedstawiającym widok z Rembertowa. Próby tego typu są prowadzone cyklicznie, więc pewnie jeszcze usłyszymy (i zobaczymy) o podobnych "anomaliach" w Warszawie. Może kiedyś zobaczymy nawet UFO.