Ludzie domagali się obiecanej kilka lat temu budowy wodociągu w swojej wsi. Urząd gminy Konstancin-Jeziorna podpisał umowę w 2006 roku. Wyłoniona wtedy firma zdołała jednak wykonać ledwie fragment niespójnej koncepcji, więc burmistrz umowę rozwiązał. Mieszkańcy wrócili do punktu wyjścia. T
worzenie nowego projektu i budowa sieci wodociągowo-kanalizacyjnej może zająć kolejne dwa lata. Zdesperowani mieszkańcy nie chcą jednak nawet o tym słyszeć, bo płynąca z ich kranu woda zawiera już szkodliwe azotyny, azotany i ma kilkakrotnie przekroczony poziom żelaza i manganu.